Przysłowia i powiedzenia
Od wieków ludzie posługiwali się przekazem ustnym, którym ważną myśl, przestrogę lub wskazówkę w sposób obrazowy w formie przysłów przekazywali kolejnym pokoleniom. Obecnie, w dobie powszechnej cyfryzacji, niektóre przysłowia przestały spełniać swoją rolę, a niektóre zastąpiono nowymi. Ludzie, którzy żyli w ciągłym kontakcie z przyrodą, czy to uprawiając ziemię, czy hodując zwierzęta lub pracując w lesie, a trzeba zaznaczyć, że przypuszczalnie jeszcze w połowie ubiegłego wieku było ich w naszym kraju ponad 70%; ludzie ci obserwując przyrodę oraz zachodzące w niej zjawiska, potrafili prognozować nie tylko pogodę ale też wszelkie jej konsekwencje. Taką wiedzę zbierały stare przysłowia, powiedzenia i porzekadła. Ciekawskich i zainteresowanych czytelników odsyłamy do pracy jednego z wrocławskich badaczy przyrody, który w pracy Ocena sprawdzalności prognoz pogody zawartych w przysłowiach ludowych na przykładzie Wrocławia z niezwykłym wyczuciem zestawił tradycję ze współczesnym stanem wiedzy.
Podobnie jest w łowiectwie, które istniało zanim człowiek rozumny zaczął zbierać plon z zasianego ziarna, a czas był dzielony na pory roku pomiędzy przesileniami. Nasze ziemie od wieków zamieszkiwali ludzie, którzy nade wszystko trudnili się pozyskiwaniem zwierzyny tak lądowej, jak i wodnej. Z początkiem milenium, po przyjęciu chrześcijaństwa, dostosowano większość świąt kościelnych do dawnych obyczajów i rytuałów Prasłowian; część z nich kultywujemy po dziś dzień. W chwili obecnej nauka kościoła katolickiego, w pewnym stopniu zachowała zwyczaje łowieckie naszych przodków. Zmieniły się natomiast czasy, styl życia oraz narzędzia jakimi na co dzień się posługujemy i wiele z przysłów, porzekadeł, porównań i zwrotów, odchodzi w niepamięć. Dlatego by uchronić od zapomnienia, podjęliśmy próbę zebrania możliwie największej ilości tych doniesień i opublikowania w przestrzeni wirtualnej tej części naszej kultury i tożsamości.
Najbardziej rozpowszechnionym porzekadłem mających zapewnić myśliwemu udane polowanie a jednocześnie jest ono jednym ze sposobów odczynienia niektórych uroków zawartych w przesądach myśliwskich:
Przed polowaniem na kuropatwy należy potrzymać damską nóżkę w kostce,
przed polowaniem na dzikie kaczki – nad kostką,
przed polowaniem na zające – tuż pod kolankiem,
przed polowaniem na lisy – za kolanko,
przed polowaniem na sarny i dziki – tuż nad kolankiem,
przed polowaniem na jelenie – nieco wyżej,
przed polowaniem na łosie – wysoko nad kolankiem.
Nie mówię już o tym, gdzie potrzymać przed polowaniem na niedźwiedzie,
bom wstydliwy, a i gdzież te niedźwiedzie.
Od tych starych sposobów zapewniających łaski św. Huberta powstało jedno przysłowie znane chyba całej braci myśliwskiej:
„Im większy zwierz – tym wyżej bierz”.
W ślad za tym porzekadło dla nieskromnych pań:
Nie pokazuj kolana, nikt nie idzie na polowanie.
Za początek okresu polowań uznawano koniec żniw:
Kiedy w kopach stoi zboże, już przepiórki łapać możesz.
Św. Bartłomiej (24 VIII) otwierał dawniej polowania z chartami na zające i polowania leśne,
Na św. Bartłomieja po raz pierwszy jęknie knieja,
Na Bartłomieja jeleń w wodę skoczy,
Na świętego Bartłomieja otwiera się siew i knieja
Niegdyś początek leśnych łowów wyznaczała data 29 września:
Jednak dopiero od Św. Michała (29 IX) knieje na dobre rozbrzmiewają graniem ogarów i pohukiwaniem naganiaczy,
Od świętego Michała Anioła trąbka myśliwego do boru woła,
Na Michała łowcy chwała.
W dniu 03 listopada 743 r. relikwie św. Huberta umieszczono w głównym ołtarzu kościoła pod wezwaniem św. Piotra i Pawła w Liege. I ten dzień stał się w Kościele dniem liturgicznego wspomnienia świętego Huberta. Polowanie prowadzone w tym dniu prognozowało obfitość zwierza na rozkładzie w kolejnych polowaniach tego sezonu:
Jaki Hubert taki sezon
Należy jednak zauważyć, że obchody sprawowane ku czci naszego patrona św. Huberta przypadają niemal w połowie a jednocześnie pełni sezonu łowieckiego o obfitości którego traktuje przysłowie:
Kiedy swego czasu goły las nastaje, św. Hubert z lasu obiad cały daje.
Przysłowia łowieckie mówiące o końcu sezonu polowań:
Sieć ostatnią Trzej Królowie rozpinają po dąbrowie,
Na św. Kazimierza pokój dla łowców i zwierza.
Przysłowia łowieckie mówiące o zachowaniu zwierząt w różnych porach roku:
W święty Maciej liszka ostatni raz przez rzekę przechodzi,
Gdy Bazyli nie omyli, a kwoczka nam w grzędzie gdacze,
wkrótce zięba też zakwili, a ściągnie sobą grzywacze,
Na świętego Pawła borsuk z jamy wylezie.
Przysłowia niosące za sobą naukę i dobre rady dla łowcy:
Myśliwy strzela, a Pan Bóg kule nosi,
Nie mierz strzelbą do nikogo, bo możesz przepłacić drogo,
Każda strzelba raz do roku sama strzela,
Raz w roku strzela nie nabita strzelba,
Koniowi, psu i strzelbie nigdy nie dowierzaj,
Kobiecie, strzelbie i koniowi nigdy wierzyć nie można,
Psa, konia, strzelby nie pożyczaj,
Nie strzelaj ptaki, gdy są na ziemi,
Jak jedziesz na zwierza, nie strzelaj do pierza,
Przy domu psy szczekają, w kniei zaś grają,
Gromada psów śmierć zajęcza,
Z rusznicą na wiosnę, z sokoły w lecie, z ogary w jesieni, z raroga w zimie myślistwa najlepiej użyć,
Ptaki drobne kulą strzelać, zające na śniegu bez rarogów szczwać, ryby w rzece kłonią łapać to z tych łowów jeno dziesięcinę wytknąć przyjdzie,
Koń wymorzony w drogę, chart obkarmiony w pole, mieszek czysty do targu wszyscy niewiele sprawią,
Trzema szczwacz troczy, dwiema szczuje, jednym straszy,
Młodzik niewolnik, maisz towarzysz, ćwik pan,
Los łowcy bywa przewrotny o czym ostrzega stare powiedzenie:
Póty dobrze, póki człek za zwierzem idzie, ale źle, kiedy zwierz człowieka szuka.
Są przysłowia i powiedzenia które alegorycznie i obrazowo przypisuje się zachowaniom zwierząt i ludzi a obserwacja przyrody daje możliwość różnym spekulacjom:
Wyrwał się jak Filip z konopi,
Głupi jak zając po ponowię,
Wąs na łokieć, a serce jak u zająca,
Czujny jak zając,
Śpi jak zając z otwartymi oczami,
Kluczyć jak zając,
Skromny jak zając w kapuście
Wziąć kogoś na lep,
Złapać zająca,
Wywinąć kominka,
Wystawić kogoś na wabia,
Wywieść kogoś w pole,
Całować z dubeltówki,
Matka z niej, jak z kukułki,
Plugawy jak dudek,
Każdy dudek ma swój czubek,
Wystrychnąć na dudka,
Zapuszczać żurawia,
Chodzi jak żuraw,
Kiedy żurawie wysoko latają, prędkiej się wiosny ludzie spodziewają,
Gdy bąk bączy, będzie deszcz,
Orli nos,
Sokoli wzrok,
Rzadki jak biały kruk,
Kiedy kruk kruka kłuje, pewnie głodne lato czuje
Kruk, krukowi oka nie wykole,
Na cudzej stronie, rad człek i wronie,
Wrona kracze, będzie deszcz,
Wrona złowieszcze zwołuje deszcze,
Gdy wrona kracze, to strach zobaczę,
Srokowe wesele, deszczu będzie wiele,
Wybiera się jak sójka za morze,
Sowie oczy oznacza, że ktoś ma doskonałe widzenie o zmroku,
Sowi miot – pędzenie zwierzyny na linię myśliwych przy zapadającej ciemności,
Wykurzyć jak lisa z nory,
Lisek chytrusek,
Chytry jak lis,
Rudy jak lis,
Szczwany jak lis,
Farbowanego lisa z razu poznać,
Lisem podszyty,
Chociaż lis mądry rzecz to dowiedziona nie z jednej sprawy wyszedł bez ogona,
Liszka kusa drugim ogona przycinać radzi,
Liszki tylko sierść odmieniają, nie obyczajnie,
Nie jedną dziurę miewa lis do jamy,
Głupi jak wrona, a chytry jak lis
Ryje jak dzika świnia,
Zaszył się jak borsuk w jamę,
Wygląd, zdrowie i natura jak u tura,
Przywitali się na misia
Zdatny jak niedźwiedź do tańca,
Silny jak niedźwiedź,
Jak niedźwiedź głaśnie, to aż w krzyżach trzaśnie,
Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka,
Głodny jak wilk,
Wilkiem patrzeć,
Wilk go ozionął – wierzono, że wzrok wilka ma siłę obezwładniającą ofiarę i symbolizuje niebezpieczną wrogość.
Bardzo długo władze kościelne zabraniały urządzania polowań w niedzielę i święta:
Czwartek dzień myśliwców, niedziela przeciwnie,
Kto w niedzielę poluje, diabłu usługuje,
Kto w święto poluje, diabłu zwierzynę gotuje,
Kto w święto poluje, diabłu usługuje.
Z czasem zwyczaj ten nieco złagodzono i stał się obowiązującym tylko w wielkie święta, ale można było polować po uczestniczeniu w mszy świętej. Przypomina o tym stare myśliwskie powiedzenie:
Chcesz wychodząc do lasu spotkać zwierza w barłogu, idź najpierw do kościoła i pokłoń się Panu Bogu
Pięknie o tym napisał Adam Mickiewicz w Panu Tadeuszu. W Soplicowie, w przeddzień polowania Sędzia wydaje polecenie:
Do księdza plebana
Dać znać, żeby jutro z rana
Mszę miał w kaplicy leśnej;
Króciutka oferta
Za myśliwych, msza zwykła świętego Huberta
Sędzia zaleca, aby msza była króciutka oferta. A zatem msza nie może być za długa bo zwierzyna czeka.
Niepowodzenia myśliwskie mają swoje wytłumaczenia w starych przesądach:
Baba w poprzek drogi, to zwierzyna w nogi,
Zając w drodze, nieszczęście,
U krótkiego zajęczego ogona długie nieszczęście wisi,
Wilka spotkać szczęście, kiedy nie ukąsi, a zająca nieszczęście, kiedy się nie szczuje.
Przysłowie podkreślające cech niemal każdego myśliwego:
Wilk morduje dla strawy, człowiek dla zabawy,
Pije jak myśliwy,
Pięknie śpiewa kto ptaki łowi,
Myśliwy nie myśli, jeno strzela,
Łże jak myśliwy,
Każdy strzelec Waligóra.
Są wśród nas również myśliwi /ja nazywam ich niespokojnymi lub niepokornymi/, którzy potrafią mącić dla samej zasady mącenia, to powiedzenie doskonale obrazuje co mam na myśli:
W górach siatka, w Krakowie jatka
Myślistwo zawsze wymagało posiadania czasu i środków. Utrzymanie sfory psów czy koni nigdy nie była tanie. Organizacja polowań pochłaniała niejednokrotnie fortuny. Osoby pochłonięte pasją myśliwską podobnie jak hazardem zaniedbywały inne obowiązki stąd porzekadła:
Kto ma zbyt tłustą stajnię i psiarnię ten ma chudą oborę,
Kto poluje i rybi tego chleb chybi,
Strzelec i gracz nigdy nie bogacz.
Z rybaka, myśliwego, młynarza nie będzie gospodarza,
Dobry myśliwy – zły rolnik.
Powiedzenie które już stało się dewizą wszystkich obecnych łowców brzmi:
Gdzie łów, tam chów.
I nie chodzi tu tylko o kompanów do łowów czy polowanie
Bez towarzysza jak bez soli zażywać myślistwa,
Na zającu świat nie stoi.
Zródło:
Tradycje i zwyczaje łowieckie Marek P. Krzemień, Krajowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1990 r.
Magia, mity i przesądy myśliwskie Edward Szałapak, AMIA Wrocław 2001 r.
muzyka – źródło: www.frametraxx.de